Pisałam już o tym, czy żeby być wolontariuszem musisz mieć doświadczenie, wiedzę o sporcie, a także o wieku wolontariusza. Dzisiaj zastanowimy się, co z językami obcymi? Czy to warunek konieczny, czy może ‘mile widziana’ umiejętność? Jak bardzo brak języka wpływa na realne działania?

Jeśli czytałaś/czytałeś moje poprzednie wpisy, wiesz już, że nic nie jest takie oczywiste i często nie ma tu odpowiedzi zero-jedynkowych. Na pytanie, czy muszę znać język obcy, żeby być wolontariuszem sportowym, odpowiem więc jak zawsze: to zależy.

Od rodzaju wydarzenia. Jego rangi. Twojej roli. Rekrutacji i liczby kandydatów.

Wydarzenie sportowe to wielkie turnieje jak finały mistrzostw świata, ale to także np. mecz ligowy. Zawody lokalne – regionalne lub krajowe, w których wszyscy (bądź większość): uczestnicy, obsługa czy kibice będą mówić po polsku. Nikt nie będzie Cię pytał wtedy o języki, a Twoje inne umiejętności lub chęci będą zdecydowanie ważniejsze. Jeśli nie czujesz się za dobre ‘w językach’, może warto zacząć od takich zawodów?

Sytuacja komplikuje się, jeśli mówimy o turniejach międzynarodowych. I tu wchodzi w grę ranga wydarzenia i Twoja rola.

Im większe i bardziej znane zawody, tym bardziej przy rekrutacji organizatorzy mogą zwracać uwagę na znajomość języka. Tym bardziej że na takie turnieje aplikuje najwięcej kandydatów na wolontariat, a na jakiejś podstawie trzeba wybrać. Niewarto jednak rezygnować z rekrutacji. Są takie role, kiedy działamy bardzo w tle, czasem fizycznie, na przykład pomagając rozkładać bandy czy wieszać plakaty. Tutaj i tak głównie będziemy mówić po polsku.

No dobrze, to w takim razie kiedy ten język będzie potrzebny? I… jak dobrze muszę go znać?

Po pierwsze (i najważniejsze) to nie musi być znajomość na poziomie C2, ‘native speakera’. Przyda się znajomość po prostu komunikatywna.

Jeśli wybierasz się na zawody do innego kraju, język jest potrzebny. Lokalny bądź angielski. To raczej oczywiste dla każdego.

A podczas tych w Polsce? Jest parę obszarów, gdzie współpracujesz z ludźmi, którzy zjechali na wydarzenie z różnych krajów: zawodnikami, sędziami, dziennikarzami, vipami itd. Tu potrzebna będzie znajomość komunikatywna, a w niektórych przypadkach będzie po prostu niezbędna.

Język na bardzo komunikatywnym poziomie jest konieczny, jeśli wspierasz drużyny.

Z drugiej strony, jeśli zamierzasz wspierać kibiców, to mniejsza znajomość, z podstawowymi zwrotami, powinna wystarczyć. Tym bardziej że zdarzają się duże wydarzenia, gdzie kibice są głównie z Polski (np. na turniejach siatkarskich).

Dodam, że mówiąc ‘język’ na myśli mam głównie angielski. Jednak! Na takich zawodach znajomość innych języków (nawet najbardziej podstawowa) może się bardzo przydać. Nie chowaj tej informacji, podczas rekrutacji i samego turnieju.

Jak widzisz, to nie jest tak, że bez znajomości języka nie masz szans na wolontariat, nawet podczas większych, międzynarodowych turniejów. Warto mieć jednak świadomość, że w niektórych obszarach nie da się bez niego działać.

Mierz siły na zamiary podczas rekrutacji i aplikuj tam, gdzie będziesz się dobrze czuć.

P.S. A jeśli chcesz podszkolić znajomość języków, znam pewien niezawodny sposób. Zapraszam do artykułu o kursach językowych za granicą.